Cały ja...
Łączenie smaków...moje drugie imię.
Łącze bo jestem ciekawy efektu. Mam "fanów" mojej kuchni, ale także i takich co nie lubią takich eksperymentów.
Ja teraz mówię: Nie bądźcie nudni. Oczywiście kuchnia tradycyjna to jest skarb, którego nie można zapomnieć, ale w codziennej plątaninie spraw i obowiązków czasem można pokombinować, a efekty coraz częscie czaruje swoim smakiem, wyglądem, zapachem. Czarujcie, a wyczarujecie naprawdę super rzeczy. Może zmienicie oblicze polskiej kuchni ? :) Kto wie.
Dzisiaj zapraszam was na kolejną odsłonę mojej kuchni. Zaprezentuję wam kaszę gryczaną z chałwą.
Kasza gryczana z chałwą.
Przygotujmy sobie:
torebkę kaszy gryczanej (w opakowaniu są 4 małe torebki)
chałwa
10 dag pieczarek
4 łyżki masła (2 do pieczarek, 2 do kaszy)
3 łyżki słonecznika
oregano
ser zółty na wierzch
Kaszę gotujemy według przepisu podanego na opakowaniu (ok 15 min).
Następnie na maśle smażymy pieczarki i dodajemy szczyptę oregano. Gdy kasza będzie ugotowana (idealna ugotowana kasza musi być sypka) dajemy ją na patelnię z masłem i lekko prażymy z dodatkiem słonecznika.
Następnie gotową wywypujemy do naczynia żaroodpornego i ukłądamy na niej pieczarki oraz chałwę. Całość doprawiamy do smaku, dodajemy jeszczę odrobinę oregano i układamy na wierzchu ser zółty. Nasza "zapiekanka" wędruje do piekarnika nagrzanego do 180 st na ok 10 min.
Smacznego :)
Pozdrawiam bartek.
Łącze bo jestem ciekawy efektu. Mam "fanów" mojej kuchni, ale także i takich co nie lubią takich eksperymentów.
Ja teraz mówię: Nie bądźcie nudni. Oczywiście kuchnia tradycyjna to jest skarb, którego nie można zapomnieć, ale w codziennej plątaninie spraw i obowiązków czasem można pokombinować, a efekty coraz częscie czaruje swoim smakiem, wyglądem, zapachem. Czarujcie, a wyczarujecie naprawdę super rzeczy. Może zmienicie oblicze polskiej kuchni ? :) Kto wie.
Dzisiaj zapraszam was na kolejną odsłonę mojej kuchni. Zaprezentuję wam kaszę gryczaną z chałwą.
Kasza gryczana z chałwą.
Przygotujmy sobie:
torebkę kaszy gryczanej (w opakowaniu są 4 małe torebki)
chałwa
10 dag pieczarek
4 łyżki masła (2 do pieczarek, 2 do kaszy)
3 łyżki słonecznika
oregano
ser zółty na wierzch
Kaszę gotujemy według przepisu podanego na opakowaniu (ok 15 min).
Następnie na maśle smażymy pieczarki i dodajemy szczyptę oregano. Gdy kasza będzie ugotowana (idealna ugotowana kasza musi być sypka) dajemy ją na patelnię z masłem i lekko prażymy z dodatkiem słonecznika.
Następnie gotową wywypujemy do naczynia żaroodpornego i ukłądamy na niej pieczarki oraz chałwę. Całość doprawiamy do smaku, dodajemy jeszczę odrobinę oregano i układamy na wierzchu ser zółty. Nasza "zapiekanka" wędruje do piekarnika nagrzanego do 180 st na ok 10 min.
Smacznego :)
Pozdrawiam bartek.

mmm :) ciekawe połączenie, osobno uwielbiam! chyba czas na fuzję smaków :D
OdpowiedzUsuńKoocham chałwę, szczególnie zagraniczną:D!
OdpowiedzUsuńCiakawa ta zapiekanka, jeszcze takiej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńKochani...próbujcie a zobaczycie jakie to jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńHmpf... Nie, jakoś mnie ta chałwa w takim połączeniu nie przekonuje... Jeśli byś mi podał na talerzu, spróbowałabym, ale sama bałabym się przygotować... Może kiedyś dorosnę do takich fuzji w kuchni ;)
OdpowiedzUsuń